11. Prawda o świecie cz.1

Zatrzymaj się! Skup się! Tu i teraz! W tej chwili!

Patrzysz na świat i myślisz że jest on taki na jaki wygląda. Nic bardziej mylnego naiwniaku. Tak, nazwałem cię naiwniakiem bo nim jesteś. Myślisz że wiesz co jest grane? Myślisz że to co widać, słychać i czuć jest tym czym jest na prawdę? Mylisz się. Jesteś w błędzie i w tym tekście cię przekonam, czy tego chcesz czy nie.

Czy oglądałeś kiedykolwiek materiał zza kulis o tym jak robi się film? Film kinowy, taki klasyczny film który trafia do kin. Nie jakąś hujową produkcję z jutubowych chce-być-jak-Szpilberg tak zwanych 'filmowców' z lustrzankami kupionymi za chajsy rodziców. Konkretnego filmu, za kulisami relację. 

Film wymaga następujących postaci:
1. Aktorów
2. Reżysera
3. Kastingu
4. Efektów specjalnych
5. Producenta
6. Kamerzystów i dźwiękowców
7. Promotorów i marketingówców

Już czaisz bazę? Wiesz do czego zmierzam? Jeśli tak, to znaczy że masz łeb na karku.

Ten świat w którym żyjemy to nic innego jak spektakl filmowy. 

W filmie, kto jest szefem? Kto jest kozakiem? Kto podejmuje decyzje? Pewnie myślisz że reżyser? Jesteś w błędzie. 
W filmie decyzje podejmuje....Producent. Tak, producent dyktuje wszystko. Dlaczego? Bo producent WYKŁADA KASĘ NA FILM.

Kim jest reżyser się pytasz? Można go porównać do prezydenta? Można, ale to nie jest dokładne porównanie. Dlaczego? Bo prezydent jest aktorem w tym przedstawieniu. Prezydent w rzeczywistości chuja robi. Jest twarzą, odwróceniem uwagi, jest dyndaczem. Kim jest więc reżyser. Ano powiem ci. Reżyserem jest.....rząd. Tak, rząd panie kolego i koleżanko.

Reżyser reżyseruje. Co to znaczy? To znaczy że dowodzi, narzuca swoją wolę, wydaje polecenia. Prezydent słucha się rządu, wykonuje jego polecenia, jest mu posłuszny. Pamiętaj - prezydent to jedna osoba, rząd natomiast to wiele wiele osób działających razem i oddziałujących na prezydenta. Podsumowując: prezydent to aktor, rząd to reżyser. Kto kogo teguje więc? Oczywiście reżyser aktora, a więc rząd prezydenta, tak. 

A kto wydaje polecenia rządowi, chcesz wiedzieć. Ano ten lub ci których nie widać....
Oni są niewidzialni....
Są w cieniu. Nie stają w światłach dziennikarzy. Nie nie nie. Oni są niewidzialni. Niewidzialni w cudzysłowiu (to jest cudzysłów: "")

Kim oni są w metaforze filmu? Oni są....producentami. Tak jest, to producenci są. Czy producent występuje w filmie? Nie. Czy producent widnieje na okładkach magazynów, gazet, internetów? Nie. Producent nie jest twarzą filmu tak jak jest aktor i reżyser. Producent jest tym który wykłada kasę i pociąga za sznurki. 

Ale kim są producenci? Co to za metafora. Przyjacielu, producent to ktoś z mega w chuj ogromną ilością kasy i władzy. Bo kasa to władza, a władza to kasa, czaisz? 
Myślisz że prezydent jest ważnym i wpływowym człowiekiem? Myślisz że urzędnicy i rząd są ważni i wpływowi. Nie dla producentów. Nie dla ludzi z ogromną kasą i władzą. Skąd mają tą kasę pytasz? Z interesów, głównie lewych. Interesów robionych tak zwanie "po cichu". Po cichutku, tak żeby nikt o nich nie wiedział.

Ale zaraz! Przecież media zaraz by o tym napisały, nakręciły, nagłośniły. Kolego....koleżanko....media są w garści tych samych ludzi....producentów. Jak grzeczne pieski, posłusznie słuchają się swoich panów, czyli producentów. Ty tez jesteś pieskiem i grzecznie wykonujesz ich polecenia. Tak. 

A więc, doszliśmy do samych producentów. Więc kim są media? Media to....ludzie od marketingu w metaforze filmu którą tu uskuteczniam. Oni kreują całą narrację, ściemniają, manipulują, kłamią, przekręcają fakty. Jesteś cały czas manipulowany. Non-stop, dzień w dzień, od samego początku twojego nędznego życia. Od przedszkola. Jesteś tresowany na bycie grzecznym posłusznym niewolnikiem. Skąd wiem że jesteś niewolnikiem? Sługą? Bo jeśli nie jesteś na górze, to jesteś na dole. Jeśli to czytasz, to znaczy że jesteś niewolnikiem, zmanipulowanym niewolnikiem i zaprzeczasz temu. I to jest najlepsze, że wypierasz się tego, a oni tak cię właśnie zaprogramowali. Żebyś za nic w świecie nie zorientował się że jesteś ich szmatą, niewolnicą, robolem i posłusznym pieskiem. Dobre, co? 

Myślisz że nie można cię kupić? Myślisz że nie masz ceny? Pomyśl jeszcze raz. Czy dałbyś się kupić? Czy dałbyś się sprzedać? Bo oni tak. Kto? Politycy, rządzący, urzędnicy, oni jak najbardziej mają swoją cenę i z chęcią przyjmą piniążki i zrobią dokładnie to co pan im każe zrobić. Odpowiem za ciebie, każdy ma swoją cenę....każdy. Ty też, i wiesz co? Jeszcze ją zaniżasz. Zaniżasz swoją wartość, nie masz pojęcia ile jesteś wart, bo niby skąd miałbyś to wiedzieć.

Dlaczego to wszystko piszę? Ano piszę bo mogę. 
Zrób dla siebie przysługę i nie trać czasu. Nie trać czasu na martwienie się o to co dzieje się w świecie, bo nic nie zmienisz. Nic nie zmienisz w Polsce, nic nie zmienisz na świecie. Karty zostały juz rozdane. Ty urodziłeś się rządzonym, nie rządzącym. Ty jesteś niewolnikiem i to jest ok. Bo żeby byli rządzący, to muszą być też niewolnicy. Inaczej obie te postacie nie mogły by istnieć. Nie ma nic złego w byciu niewolnikiem, robolem, plebsem. Bo kto powiedział że niewolnik, robol czy plebs ma być nieszczęśliwy? No kto? Nikt. Możesz być szczęśliwy tym kim jesteś. 

Zaakceptuj fakt że jesteś na dole. Będzie ci się lepiej żyło. Zaakceptuj fakt że nie masz żadnego wpływu na to co oni zrobią, żadnego. Jesteś drobnym pyłkiem w przestrzeni nieskończonego kosmosu.

Komentarze

Popularne posty